Komentarz Víta Hlaváča z 8 czerwca 2018 do Czech 50 km spacer

Witam, przesyłam komentarz na temat z grupy Fb:
Cześć cześć
Nie przychodzi mi do głowy, że chodzi o liczbę Czechów na starcie. Nawet jeśli jest nas 20, ale będziemy jechać gdzieś w górę iw dół, wyścig nie będzie miał jakości i zostanie odwołany ponownie za kilka lat. Dlatego uważam, że bardziej stosowne byłoby stworzenie prawdziwego spotkania międzynarodowego, takiego jak wiosenne Podiebrady, gdzie na starcie Czeskich Mistrzostw może nie ma kolosalnej liczby zawodników, ale jest to wyścig bardzo wysokiej jakości i szybki, gdzie co roku przyjeżdżają piesi z całego świata. Słowacy w Dudincach mają taką samą sytuację z XNUMX-tką, ale jeśli mam rację, to dla Czechów nie było odpowiednich warunków i dlatego wyjechaliśmy..? Więc nie wiem, czy powrót by coś rozwiązał, posunął nas do przodu.
Link do strony został niedawno dodany tutaj Smola chůze, gdzie wizja pięćdziesiątego spotkania w jesiennej kadencji jest stosunkowo obszerna, z możliwością udziału międzynarodowego i dotrzymaniem granic, a całość brzmi bardzo realnie, nawet przy zabezpieczeniu finansowym.


Rozumiem, że wielu z państwa może mieć zastrzeżenia do pana posła Smola, pana Lapka i pana Pitáka, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i nikt nie jest doskonały, ale tu nie chodzi o nas i ludzi. Chodzi o utrzymanie dyscypliny, którą bez wątpienia wszyscy robimy, bo ją kochamy i poniekąd nas to spełnia – tak jak ci panowie. Wszyscy chcemy „Czeskiej pięćdziesiątki” i ta grupa poczyniła już spore postępy w tym kierunku, więc czy nie najlepiej byłoby ją wesprzeć, znaleźć odpowiednie miejsce, zaprezentować zbliżający się bieg Związku na Mistrzostwa Czech, włączyć go do międzynarodowe terminy, zwracać się do konkurentów z całego świata?
Jestem w społeczności spacerowiczów dopiero od jakiegoś czasu i nie próbowałem jeszcze moich lat pięćdziesiątych, ale nie chcę w ogóle stracić okazji do rozpoczęcia. I tylko dlatego, że nie możemy dojść do porozumienia między sobą a Unią.