Srebrny sukces czeskiej drużyny marszowej kobiet na MS Masters w Toruniu!

Autorzy: artykuł - Lucie Nekulová / zdjęcia - Miriam Stewartová, Jaroslav Mojžíš, Josef Smola 

WYNIKI / ERGEBNISSE

Halowe mistrzostwa świata kategorii weteranów odbyły się 26.3 marca. - 1.4. w Toruniu, zamykając tym samym sezon halowy. Możliwość rywalizacji w pięknej hali, która będzie gościć HMS w 2026 roku, otrzymali piesi i kobiety w biegu na 3000 metrów.

Hala 3.000mTen wyścig przyniósł całą gamę najlepszych występów. Absolutnie najszybszym człowiekiem we wszystkich kategoriach był hiszpański zawodnik Aledo Ignacio (M40), który uzyskał czas 11:54.34. Nie mniej niż 21 weteranom udało się zejść poniżej 15-minutowego znaku, najstarszy z nich znalazł się w kategorii M60! Jeśli weźmiemy pod uwagę, że w naszym kraju tylko nielicznym udaje się przekroczyć tę granicę, jest to wyczyn godny podziwu. Na starcie był najmłodszym reprezentantem Czech Józef Smola (M55), który zajął dziewiąte miejsce z doskonałym wynikiem 15:46.79.

Reprezentował nas w latach siedemdziesiątych Piotr Adam, który zajął 11. miejsce z czasem 19:44.60.

Następnie przekroczył linię mety w kategorii M80 Standa Marek na szóstym i Václav Dostálík siódme miejsce (25:53.29 - 26:25.55).

Wśród kobiet 15 kobietom udało się złamać granicę 4 minut, a jednej z nich udało się 5 sekund za tą barierą.

Najszybszą kobietą wyścigu była Kenijka Njue Wanjiru z czasem 14:15.19.

W kategorii W45 zajęła ósme miejsce wśród zawodniczek z wynikiem 17:09.78 Ivana Vranková.

Ukończyła na 4 miejscu wśród kobiet w kategorii W50 Lenka Borovičkova, która z wynikiem 16:37.43 straciła zaledwie 8 sekund do swojego rekordu sezonu.

W kategorii W55 wystartowały dwie czeskie zawodniczki. Lenka Slabakova wypadła najlepiej w sezonie i zajęła siódme miejsce z wynikiem 17:57.97. Linię mety minęła o szczebel niżej Anička Málkova - 18:25.73.

Bieg szosowy na 10 km przyniósł absolutne zwycięstwo Rafałowi Sikorie, który niecały tydzień po starcie w Dudince pokazał ponad solidne 43:25 (M35), startujący o wyższą kategorię Hiszpan Juan Manuel Morales dosłownie tchnął na powrót - 43:38. Nie mniej niż 19 mężczyzn przekroczyło granicę 50 minut, najstarszym z nich był hiszpański zawodnik Periaňez Miguel (M49) z wynikiem 56:60! Niesamowity.

Kopia DSC 0103 Duża

Józef Smola (M55) zajęła siódme miejsce z wynikiem 56:10, Milosz Nemec ukończył kategorię wyżej na 25. miejscu z wynikiem 1:07.49. W kategorii M70 zajął czwarte miejsce Milan Janousek wynik 1:04.47. Do medalu było jednak daleko. 13. zabrakło Piotr Adam - 1:08.54. Standa Marek był wówczas siódmy wśród swoich kolegów pływaków (M80) z czasem 1:31.30.

Kopia DSC 0226 Duża

Do zdjęć: poniżej po lewej - Piotr Adam i Stanisław Marek (374) w ogniu ciężkich walk, prawy dolny róg -  Roby Ponzio (3788) Szwajcaria, legenda marszu Mastersa, nasz wspaniały przyjaciel, miał niestety dużo pecha w kategorii M75, wyraźnie celował w medal, ale na sam koniec wyścigu został zdyskwalifikowany, podobnie jak największy faworyt w M70 Brit, Ian Richards......to też niestety chodzenie.....

Roby'ego Ponzio

 Piotr i wąż

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kenijczyk Njue Wanjiru po raz kolejny zdominował bieg na 10 km kobiet - 51:37 (W40). W tej samej kategorii zajęła szóste miejsce z wynikiem 1:02.40 Martyna Netolicka. W kategorii W45 finiszowała pół minuty za siódmą Korzeniowską Ivana Vranková - 1:01:29. Lenka Borovičkova (W50) był wtedy szósty z wynikiem 59:42.

Trojice Vranková - Borovičková - Netolická zdobyła srebro świata w konkursie drużynowym W40 z ponad 30-minutową przewagą nad trzecią Włoszką.

Lenka Slabáková i Anička Málková potem walczyli w kategorii W55. Lenka uplasowała się na 1. miejscu z wynikiem 05.08:6, a Anička na siódmym miejscu straciła dokładnie minutę. Szkoda dyskwalifikacji Libuše Vlachynská w kategorii W60, inaczej nasze panie mogłyby walczyć również w rywalizacji drużynowej.

Tegoroczne mistrzostwa weteranów przyniosły naszym barwom kolejny srebrny medal, a zawodnicy kategorii weterani pokazali jak dobrze potrafią przygotować się do najważniejszej imprezy roku. Większość z nich sięgała granic swoich możliwości, wykonując występy sezonu, być może udało im się bardzo do nich zbliżyć.

Brawo. Jeszcze większy podziw należy się tym, którzy po 10 km w Toruniu nie wahali się i 48 godzin później zbierali już punkty dla swoich drużyn w ligowych rozgrywkach.

Kopia DSC 0102 DużaKopia DSC 0102 DużaKopia DSC 0204 Duża